Najstarsza modelka na świecie, Carmen Dell’Orefice, znów na okładce

nie zwalnia tempa, intensywnie pracuje i nie narzeka a brak ofert. Niedawno można było ją podziwiać na wybiegach podczas Digital Fashion Week Singapore 2014.

- W ciągu ostatnich 25 lat pojawiłam się na większej ilości okładek niż w całej mojej długiej karierze - powiedziała . - Dziś jestem na „terytorium", które biznes uważa za nierynkowy: chodzi o wiek i białe włosy. Powoli jednak stałam się właścicielem tego terytorium, bo nie dałam się starości - dodała modelka.

Na zdjęciu z okładki Dell'Orefice jest ubrana w czerń. Jej biżuterię stanowią długie perły na szyi, perłowe kolczyki i pierścionek założony na rękawiczkę.

Dell'Orefice zaczęła pracę na wybiegach w latach czterdziestych. Została dostrzeżona przez żonę fotografa Hermana Landschoffa, gdy jechała autobusem na lekcje baletu. Miała wówczas 13 lat. W 1946 roku zaprowadzono ją do redakcji w Vogue, gdzie podpisał kontrakt i pojawiła się na okładkach magazynu w 1946 i 1948 roku.

Jej kariera obfitowała zarówno we wzloty, jak i upadki i zrezygnowała z modelingu w 1958 roku. W 1978 roku powróciła. W latach dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku była twarzą linii odzieżowej Isaaca Mizrahi'ego dla Target, a także w kampaniach marki Rolex.

Zapytana o upływ czasu i ewentualne plany emerytalne, odpowiada: - Myślę, że mój wygląd w ciągu ostatnich 25 - 30 lat ustabilizował się i nie mam ochoty udawać, że jestem kimś innym. Nigdy nie zaprzestanę pracy. Jeśli kochasz to, co robisz, jeśli żyjesz pasją, czemu miałabyś to porzucać?